Powrót po roku
Witam,
Mam nadzieje i bardzo bym chciała, częściej dodawać posty tu na bloga i będę się starała żeby tak było !
Po umyciu, osuszyłam włosy delikatnie ręcznikiem, i zaczęłam nakładać na nie moją mieszaninę, którą trzymałam na włosach przez około godzinę. Włosy ułożyłam w koczek, zawinęłam je folią i ręcznikiem.
Po godzinie zaczęłam spłukiwać mieszaninę ciepłą wodą, jednak ona tak łatwo nie schodziła więc nałożyłam na włosy trochę maseczki Kallos, przeczesując włosy palcami. W końcu udało się to wszystko spłukać, jednak zauważyłam że podczas zabiegu wypadło mi trochę włosów, z czego nie byłam zadowolona, możliwe że zbyt długo trzymałam to wszystko na głowie, następnym razem będę trzymać mieszaninę poło czasu krócej. Włosy zostawiłam do wyschnięcia.
Dawno mnie tu nie było, niedługo minie równy rok od założenia bloga. To dość długo, jednak moje włosy przeszły w tym czasie dużą przemianę. Niestety nie przestałam ich prostować, ponieważ źle się czuje gdy są nawet lekko pofalowane, ale mimo wszystko wyglądają one o wiele lepiej niż rok temu. Wiele osób gdy mnie spotyka mówi mi, że bardzo mi one urosły z czego się ogromnie ciesze, ponieważ całe życie miałam ciągle tą sama długość, delikatnie za barki.
Niestety przez ten rok, tylko raz udało mi się zrobić zdjęcie włosów, jakie chciałabym żeby były przez cały czas, zdjęcie mniej więcej z marca 2018:
Mam nadzieje i bardzo bym chciała, częściej dodawać posty tu na bloga i będę się starała żeby tak było !
A teraz już koniec wspomnień i czas się zabrać do działania :)
Dziś robiłam zabieg laminowania włosów, użyłam do tego celu przygotowanej przeze mnie mieszaniny:
- 4 łyżeczki żelatyny
- 3 łyżki maski Kallos Multivitamin
- 2 łyżki oleju musztardowego
- 1 łyżeczkę oleju z pestek malin
- żółtko
- 1/4 szklanka wody
Po umyciu, osuszyłam włosy delikatnie ręcznikiem, i zaczęłam nakładać na nie moją mieszaninę, którą trzymałam na włosach przez około godzinę. Włosy ułożyłam w koczek, zawinęłam je folią i ręcznikiem.
Po godzinie zaczęłam spłukiwać mieszaninę ciepłą wodą, jednak ona tak łatwo nie schodziła więc nałożyłam na włosy trochę maseczki Kallos, przeczesując włosy palcami. W końcu udało się to wszystko spłukać, jednak zauważyłam że podczas zabiegu wypadło mi trochę włosów, z czego nie byłam zadowolona, możliwe że zbyt długo trzymałam to wszystko na głowie, następnym razem będę trzymać mieszaninę poło czasu krócej. Włosy zostawiłam do wyschnięcia.
Podczas gdy włosy wysychały, nie widziałam żeby coś spektakularnego zachodziło na moich włosach wręcz przeciwnie miałam wrażenie że są szorstkie i nic z tego nie będzie, jednak gdy całkowicie wyschły, mam wrażenie że są mięciutkie i bardzo ładnie lśnią, więcej po pierwszym razie tak naprawdę nie mogę powiedzieć. Cały zabieg ma na celu, aby zregenerować zniszczone włosy, aby końcówki włosów nie rozdwajały się, ponieważ składniki użyte do tego zabiegu tworzą na włosach osłonkę która ma zamykać łuski włosów, przez wbudowanie się białek w ubytki które powstały na naszych włosach.
Dodaje aktualne zdjęcie, które zrobiłam dziś po zabiegu:
W następnym poście dodam więcej informacji na temat samego zabiegu laminacji, na czym on dokładnie polega i z czym on się wiąże. :)
Do zobaczenia !
Do zobaczenia !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz